piątek, 29 marca 2013

Rozdział 4 - Szczera rozmowa

Próbowałam otworzyć oczy. Zamrugałam kilka razy, widziałam niewyraźnie. Kręciło mi się w głowie. Leżałam na drewnianym łóżku w jakimś małym pokoju. Byłam przykryta szorstkim kocem. Spróbowałam usiąść, wszystko mnie bolało.

- Nareszcie się obudziłaś. Już myślałem, że mi tu wykitujesz.

Znałam ten głos. Obróciłam się i spojrzałam na mężczyznę siedzącego przy moim łóżku. To był Seth! Nie wierzyłam własnym oczom. To on mnie uratował. Wiedziałam, że dobrze strzela z łuku, ale był ostatnią osobą którą podejrzewałabym o to, że uratuje mi życie. Nie rozumiałam dlaczego to zrobił, przecież mnie nienawidził.

- To... to ty? - zapytałam cicho. - Skąd wiedziałeś gdzie jestem? I dlaczego mi pomogłeś?

Nagle przypomniałam sobie o smoczycy i czarodzieju.

- Gdzie są Kira i Armas? Coś im się stało? - zapytałam przerażona.

- Nie. Wszystko z nimi w porządku. Czarodziej był trochę słaby, ale już czuje się dobrze. Rano opowiedział mi kim jest i... kim ty jesteś. A na Kirę, twoją smoczycę, zaklęcie widocznie nie podziałało. Najpierw nie pozwalała mi się do ciebie zbliżyć, ale w końcu przekonałem ją, że chcę ci tylko pomóc. Armas poszedł na dół żeby coś zjeść, a Kira śpi pod twoim łóżkiem.

Wychyliłam się, żeby sprawdzić czy smoczyca naprawdę leży pod łóżkiem. Zakręciło mi się w głowie i spadłabym gdyby Seth mnie nie podtrzymał.

- Uważaj, jesteś jeszcze słaba. - powiedział z troską.

- Dlaczego to zrobiłeś? - Nie poznawałam mojego przyrodniego brata. Zachowywał się tak jakby się o mnie martwił.

Seth odwrócił wzrok w stronę okna. Padał deszcz. Po chwili znów spojrzał na mnie.

- Zrobiłem to bo cię kocham. Wiem, że nie byłem dobrym bratem, ale to dlatego, że się o ciebie bałem. Może opowiem ci wszystko od początku i wtedy mnie zrozumiesz.

Szesnaście lat temu, bawiłem się w lesie, w pobliżu domu. Przyszli tam wtedy pewnie ludzie: mężczyzna i kobieta z dzieckiem na ręku. Mężczyzną tym był Aliar, kuzyn mojego ojca. Poznałem go dwa lata wcześniej gdy nas odwiedził. Powiedział mi, że nie mają czasu wyjaśniać wszystkiego moim rodzicom, bo ktoś ich ściga. Byłem wtedy małym dzieckiem, więc nie tłumaczyli mi zbyt wiele. Powiedzieli tylko, że mam cię zabrać do domu, do mojej rodziny i powiedzieć rodzicom, że jesteś córką Aliara. Obiecałem, że tak zrobię. Ale gdy odeszli, położyłem cię pod drzewem nad rzeką. Myśleli, że tego nie zauważyłem, ale widziałem, że kobieta która trzymała cię na rękach to elfka - miała spiczaste uszy. U ciebie takich nie zobaczyłem, ale byłem pewny, że ty też jesteś elfem. O waszej rasie wiedziałem mało, tylko tyle co ze starych opowieści babci. Elfy to magiczne stworzenia, a król już wtedy zakazał posługiwania się czarami i karał śmiercią wszystkich którzy mieli z nią coś wspólnego. Gdy kuzyn ojca był u nas, powiedział, że zakochał się w elfce. Gdybym powiedział prawdę, rodzice domyśleliby się że jesteś córką tej elfki i nie ukrywaliby tego przed tobą. Prędzej czy później ktoś z wioski poznałby prawdę i doniósł królowi, a wtedy z pewnością byś zginęła.

Seth był bardzo przejęty gdy to mówił. Nigdy nie widziałam go w takim stanie. Zaskoczyło mnie to, że od początku wiedział kim byli moi rodzice i kim ja jestem.

- Dlatego właśnie postanowiłem im nic nie mówić. Tylko ja miałem znać prawdę o twoim pochodzeniu. Zawołałem tatę żeby pomógł mi szukać zabawki, którą rzekomo zgubiłem nad rzeką. I wtedy właśnie cię znalazł.

Myślałem, że wszystko się ułoży, że nikt się nie domyśli i będziesz bezpieczna. Ale ty nie byłaś taka jak reszta dzieci. Widziałaś stworzenia które dla zwykłych ludzi były niewidzialne. Byłem zły, że przez to ktoś zacznie coś podejrzewać. Z drugiej strony widziałem jak płakałaś, gdy dzieci śmiały się, że rodzice wyrzucili cię do lasu bo cię nie kochali. Wiedziałem, że nie mogę powiedzieć ci prawdy, bo chciałabyś wtedy odnaleźć swoją prawdziwą rodzinę, a nas byś zostawiła. Nasi rodzice bardzo cię kochali i nie pogodziliby się ze stratą ciebie. Dlatego byłem dla ciebie nie miły, nie chciałem się z tobą zaprzyjaźnić, bo wtedy nieumiałbym ukryć przed tobą prawdy. Wyśmiewałem się z ciebie, bo nie chciałem żebyś opowiadała ludziom o skrzatach i wróżkach które widzisz. Całe życie bałem się, że poznasz prawdę.

Byłam zszokowana. Mój brat o którym myślałam, że mnie nienawidzi, cały czas starał się mnie chronić. To musiało być dla niego bardzo trudne, okłamywać rodziców i pilnować żebym nie odkryła, że jestem elfem. Robił to wszystko dlatego, że mnie kochał. Oczy wypełniły mi się łzami wdzięczności. Spojrzałam na Setha. Bał się, że będę zła i mu nie wybaczę, że ukrywał przede mną prawdę. Ale przecież robił to w dobrej wierze.

- Dziękuję - powiedziałam i rzuciłam mu się na szyję. Był zaskoczony, ale odwzajemnił uścisk.

- Kocham cię siostrzyczko i cieszę się, że mogę to nareszcie powiedzieć.

Siedzieliśmy tak kilka minut i oboje płakaliśmy. Kira już się obudziła i patrzyła na nas ze zdziwieniem. Byłam szczęśliwa. Teraz już wiedziałam, że będzie dobrze. Uwolnimy tatę i Kehlen i będziemy żyć razem długo i szczęśliwie.

- Wtedy gdy zobaczyłem rycerzy króla przed naszym domem - powiedział Seth- chciałem jakoś zareagować, chciałem, żeby wzięli mnie do niewoli zamiast Harowa lub Kehlen, ale pewnie i tak zabraliby nas wszystkich, a ja nie chciałem zostawiać cię samej. Całą drogę do Terindy szedłem za tobą, w dużej odległości, żebyś mnie nie zobaczyła. Nie wiedziałem kim był starzec z którym poszłaś do jaskini. Czekałem ukryty w pobliżu, żeby odpowiednio zareagować gdybyś miała kłopoty. Gdy zobaczyłem rycerzy zrozumiałem, ze jesteś w niebezpieczeństwie. Wyciągnąłem łuk i strzeliłem. Resztę histori już znasz.

Do pokoju wszedł Armas. Uśmiechnął się do mnie.

- Widzę, że już sobie wszystko wyjaśniliście. Pora zabrać się za naukę.

3 komentarze:

  1. =>
    Wow. Dobre. Cała prawda jest szokująca =o
    Nie myślałam, że będzie aż takie zaskakujące.
    A teraz nauka. Jestem bardzo ciekawa tego jak ją pokażesz ((=

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo naukę ja też bym chciała zobaczyć!

    OdpowiedzUsuń
  3. To będzie dopiero taki wstęp do nauki (Armas opowie jej trochę o smokach i rozmawianiu w myślach) ;) Prawdziwa nauka zacznie się za kilka rozdziałów, w ... ni powiem :D

    OdpowiedzUsuń